środa, 16 grudnia 2015

Ach śpij kochanie...

W przedświątecznym rozgardiaszu, gdy plany ciągle ulegają zmianie, a dni mijają w szale przedświątecznych przygotowań, najbardziej lubię wieczory.
Gdy wszyscy spotykamy się przy kolacji, a czas zwalnia,
by za chwilę utulić nas w spokojnym śnie . 
Także w lalkowym świecie sen jest bardzo ważny :-)

Żeby nie było, że moja fascynacja "młodszymi" lalkami,
to tylko czcze gadanie, 
przedstawię Wam dziś mojego Śpioszka, w którym jestem wręcz zakochana.
Bo czy patrząc na buzię tego maleństwa można pozostać nieczułym?


Postanowiłam wspomnieć jak doszło do tego, że nabyłam Śpioszka.
Kilka lat temu, na naszym rodzimym portalu pojawiła się lalka, która mnie zachwyciła.
Wtedy mi się nie udało jej nabyć, ale chęć posiadania i zdjęcie zostały.
Oto lalka przez którą zachorowałam :-)
  

Śpioszek ma zaledwie 40cm długości. Porcelanową buzię i rączki, oraz ciało z płótna wypełnione ciężkawym granulatem.


Po wstępnych oględzinach okazało się, że lalka jest w idealnym stanie.
Miał jedynie odwrotnie powszywane rączki co trochę mnie rozbawiło :-)
Musiałam go rozpruć i to poprawić, ale była to czysta przyjemność.

Buzia jest ręcznie malowana co widać wyraźniej na nieregularnych brwiach.
Malowanie jest bardzo profesjonalne, subtelne i realistyczne.
Nie ma rzęs, ale możliwość posiadania takowych zauważyłam dopiero,
gdy przeglądałam podobne lalki w internecie,
więc nie uważam tego za wadę.
Śpioszek dostał nową sukieneczkę przerobioną z sukienki mojej starszej córci ,
czapeczkę "made in ja" i niemowlęce buciko-skarpety  kupione w SH.

Czyż nie wygląda jak najsłodsze niemowlę? 






Śpioszek posiada "sygnowanie"
C Paul 1986 (prawdopodobnie rok powstania)
z dopiskiem markerem "Miller"(może nazwisko byłej właścicielki?)

Internet milczy.
Znalazłam jedynie lalki podobne.


Niestety źródłowa strona już nie istnieje i nic nie wiem o tej lalce.
Jak dla mnie jest podobna. Różnią ją jedynie włoski, a raczej ich brak :-)
(źródło: https://www.pinterest.com/pin/452330356300892555/)



Lalka autorska w stylu " sugar britches doll" z podobnie brzmiącym autorem,
ale bardziej wydatnymi ustami i podbródkiem.


Oraz wspaniała czwórka Mystic Molds
  Sweet Dreams, którą to może być mój Śpioszek.

Pretty Cry Baby         Chelsea           Sweet Dreams         Tucker
 (źródło:http://www.dollsyourway.com/4_baby.html)
 
 
(źródło:http://www.dollsyourway.com/Sweet_Dreams_mystic.html)
 
 
 
Śpioszka początkowo podejrzewałam o bycie lalką w stylu "Sugar britches"
(ale ma zdecydowanie subtelniejszą buzię i nie ma charakterystycznego wydatnego podbródka)
Potem skłoniłam się ku teorii, że jest jednym z czworaczków w wydaniu "Sweet Dreams", 
ale zastanawia mnie czy wtedy nie posiadałby stosownego oznaczenia? 
Litery na główce Śpioszka zostały wyryte przed wypaleniem,co w połączeniu z milczącym internetem daje poje do snucia ciekawych hipotez. Na przykład, że nie jest to lalka tworzona masowo. 
 
Bez względu na pochodzenie mojego maleństwa, dla mnie jest to wyjątkowo piękna lalka, której widok rozczula i wyzwala dużo ciepłych uczuć.
 

 
Dobrej nocy :-)
 

16 komentarzy:

  1. Buziuchne ma przeurocza <3<3 Slicznie ja ubralas!!! ma tak delikatna karnacje dzieki porcelanie ze az chcialoby sie poglaskac ja po buzi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się kolekcjonować konkretne lalki, ale ...to jedna z kilku posiadanych przeze mnie, które są "oboczną" kolekcją lalek, które bardzo mi się spodobały. (kilka Barbie też mam ;-))
      A Śpioszek oczarował mnie jak tylko go zobaczyłam.
      Ubranka wolę szyć od podstaw, niż przeszywać z większych, ale trzymam kilka ulubionych sukieneczek moich córek i co jakiś czas uszczęśliwiam nimi jakąś lalkę.

      Usuń
    2. Doskonale Cie rozumiem ;)Ja od razu wiedzialam ze nie bede miec jednej lini kolekcjonerskiej. Lubie miec roznorodnie w kolekcji. lalki antyczne stoja z Barbie i Monster High i jakos sie nie gryza :D

      Dstalas maila ode mnie??

      PS.Przyszla moja wymarzona lalka <3 <3 Cos pieknego <3

      Usuń
    3. Przyszła :-) Wnioskuję, że wszystko się udało i jest cała i zdrowa. Bardzo się cieszę i czekam z niecierpliwością na zdjęcia. Patrząc na stroje Twoich poprzednich lalek, ciekawa jestem jej nowej stylizacji. Na pewno będzie zjawiskowa.

      Ja miałam mieć tylko celuloidki. Potem odkryłam urok lalek papermache, potem jeszcze starszych...
      Barbie,to głównie nietuzinkowe znaleziska w SH. Lalki inne od wszystkich, wynik nieleczonego "chciejstwa", ciekawości i dziecięcej tęsknoty za posiadaniem takich lalek. Kiedyś je pokażę i może pomożesz mi w ich identyfikacji :-)
      E-mail dotarł. Deszyfracja rozpoczęta. Bardzo dziękuję :-)

      Usuń
    4. Tak jest w idealnym stanie..tak idealnym ze az brak mi slow...bez jednego drasniecia, plamki czy czegokolwiek.Nie bede go przebierac bo dotarl do mnie cudnie odziany ,z oryginalna peruka i wszystkim. Normalnie moglabym usiasc naprzeciw i godzinami delektowac sie jego widokiem. Marzylam o tej lalce od lat ale jej ceny byly tak koszmarne ze nie wierzylam ze kiedykolwiek ja zdobede.

      Zrobilam juz zdjecia poczatku koronki.Bedzie ci lepiej deszyfrowac ;) Zaraz wrzuce na komp i wysle :) Prosze bardzo <3

      Usuń
    5. Oh jestem ciekawa tych Barbie...

      Usuń
  2. Śliczny śpioszek. Przeglądając Internet, w poszukiwaniu którejś mojej porcelanki, natrafiłam na firmę specjalizująca się w sprzedaży elementów do samodzielnego robienia lalek. Sprzedają osobno główki, osobno rączki i nóżki. Można wybrać dowolne. Główki projektują artyści, czasem w limitowanych seriach. Zobacz tutaj http://sowa58.blogspot.com/search/label/Caroline%20Kandt-%20Lloyd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Myślę, że to najbardziej prawdopodobna teoria o powstaniu Śpioszka. Już te poplątane rączki sugerowały, że to "domowa" robota :-)
      Sweet Dreams i Sugar britches są lalkami do kupienia w częściach i autorskiego wykreowania dlatego to właśnie je wzięłam pod lupę.
      Ambitni twórcy mogą iść krok dalej i kupić formy do własnoręcznego zrobienia części. Forma sprzedawana jako "Sugar britches" jest podobna do oryginału, ale nie identyczna (jak każde repro.)
      Myślę, że właśnie z takiej formy mógł być Śpioszek, a autorem mógł być ktoś kto zakończył już swoją przygodę z lalkarstwem.
      Może mój Śpioszek był jedyny? :-)

      Post super. Z resztą jak wszystkie :-)
      W zeszłym roku na Gwiazdkę dostałam od przyjaciółki zestaw do samodzielnego stworzenia lalki- skrzata. Może kiedyś pokażę go na blogu :-)

      Usuń
    2. zaintrygowałaś mnie tym skrzacim zestawem -
      będę zatem wypatrywać bajkowego maluszka :)

      Usuń
    3. Wczoraj ubieraliśmy choinkę u rodziców i w pudle znalazłam innego skrzata (też samodziełkę)- uroczego kpiarza, którego 18lat temu przywiozłam z Finlandii. Brodę na już siwą od kurzu, ale uśmiech ten sam. Taki skrzaci, przewrotny i intrygujący.
      Skrzatów ci u mnie dostatek. Muszę poważnie pomyśleć o jakimś "skrzacim" poście :-)

      Usuń
    4. koniecznie!!! bardzo sobie cenię baśniowe stwory -
      choć nie zawsze są one uśmiechnięte i życzliwe ;P

      czytając o siwej brodzie - oczyma wyobraźni ujrzałam
      krasnala Hałabałę oraz Piaskowego Ludka... :)))

      Usuń
  3. ooo - dopiero co we wtorek przeglądałam moc
    fotek z porcelankami - w tym urocze bobasy ale
    i zastanawiające religijne porcelanowe byty,
    namaszczone woskiem dla ich uczłowieczenia :)

    porcelanki są cudowne w dotyku - wyobrażam
    sobie jaką frajdę Ci sprawiało opatrzenie tego
    malucha - słodziachny, że hej!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Porcelanowych lalek jest tak dużo i tak pięknych, że nawet ich nie zaczepiam co by się nie dać wciągnąć, ale czasem zawieszą oko na jakiejś nietuzinkowej lalce. Podobną do Śpioszka lalkę zobaczyłam kilka lat temu na allegro i zakochałam się. Poległam w aukcji i od tej pory "chorowałam". Śpioszek uleczył moje "chciejstwo" .
    Był trochę jak upragnione dziecko, więc i radość moja była wielka :-)
    Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje porcelanowe chciejstwa są dość skonkretyzowane -
      i tak właśnie moje oko dojrzało, czego dawno wypatrywało -
      panienkę z cudnym ciałkiem godnym niejednej pin up girl ;P

      dzisiaj Ją dostałam - jeśli mi się uda jutro Ją pofocić - na mym
      porcelanowym blogu pokażę - póki co - w oryginalnej ślubnej
      sukni, z bukietem, welonikem...
      (nie mogę uwierzyć, że już sobie u mnie stoi i cieszy me oczęta)

      Usuń
    2. Czekam z niecierpliwością :-) I moje dziecię kiedyś lalkę w sukni ślubnej dostało. Wzięła ją do przedszkola i cały dzień pilnowała skarbu. Po powrocie do domu okazało się, że zgubiła ... nie bucik, o nie ... bukiecik. Resztę dnia spędziliśmy na przeszukiwaniu drogi powrotnej i przedszkola :-) Oczywiście do skutku.

      Usuń