Karotka i Petunia to moje kolejne celuloidowe skarby. Imiona nadała im moja młodsza córka i chyba trafiła, bo lale zdają się być zadowolone, a ja zapamiętałam.
Karotka
Spółdzielnia powstała w 1954 roku. Podstawowym jej asortymentem były misie pluszowe, ale w 1959 roku uruchomiono również produkcję lalek i zabawek z celuloidu, której zaniechano w 1969 roku ze względu na łatwopalność tego materiału i uruchomiono nową produkcję lalek śpiących z polietylenu, oraz małych gabarytowo lalek i innych zabawek z polietylenu.
Tak więc Karotka powstała w latach 1959-1969 co czyni z niej ponad
40 letnią lalę
Sygnatura Spółdzielni
Pracy „Miś" w Siedlcach
Petunia
Petunia jest jej nieformalną starszą siostrą. Mierzy 45cm i pozbawiona jest sygnatury. To dość popularna lalka, więc zapewne jest z tego samego okresu co Karotka.
Obie lalki są w bardzo ładnym stanie. Oczywiście celuloid z biegiem czasu uległ przebarwieniom i lalki mają osobliwy kolor, ale mi to nie przeszkadza.
Panny obiecały mi swoją pomoc w sadzeniu dyni.
-Idziemy dziewczynki.
Niestety dyniowy zagonek okazał się być zbyt blisko poziomek i moje pomocnice szybko zapomniały o obietnicy.
Dynie posadzone. Pora wracać do domu
-Gdzie się schowałyście małe psoty!?
Obie lale ubrane są w sukienki "made in ja"
Petunia ma dopasowane kolorystycznie buciki również
Petunia najprawdopodobniej jest z Częstochowskiej Fabryki Wyrobów Celuloidowych. Niektóre lalki są sygnowane CWFC, ale wiele nie ma sygnatur. Istnieje katalog, w nim znalazłam swoją Jacusię, ale niestety katalogu nie posiadam. Szkoda, że osoba, która go ma nie chce się podzielić skanem katalogu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za cenne informacje. Sama nie miałabym szans zidentyfikować tej lalki. Podzielam Twój smutek z powodu braku dostępu do skanu katalogu lalek z tej fabryki. Byłoby to bezcenne wsparcie dla kolekcjonerów lalek.
UsuńOdwiedziłam Twoją Franię i Jacunię :-) Piękne, zwłaszcza Jacunia. Bardzo lubię stare polskie celuloidowe bobasy.
Pozdrawiam.
Piękne lale! Cudnie wyglądają w plenerze.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fotograf ze mnie marny, to nadrabiam modelkami i plenerami :-)
UsuńMiłego dnia.
:) :) :)
UsuńPierwszy raz oglądam sygnaturę Miś na takiej lalce.Sukienki szyjesz fajne.Miło że dołączyłaś do nas ,obiecuję zaglądać.
OdpowiedzUsuńFajnie jest czymś zaskoczyć doświadczoną lalkomaniaczkę. Nie spotkałam na swojej drodze innych "misiowych" lalek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie dla mojego szycia. Widziałam Twoje sukienki i są bardzo gustowne i świetnie oddają modę czasów, z których pochodzą Twoje lalki. Z przyjemnością będę podglądała Twoje prace :-)
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do zaglądania.
Oj jak zazdroszczę, może i mi się kiedyś taki skarb trafi:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego :-)
OdpowiedzUsuńpowrót do przeszłości! takie panienki, takież łany i zagonki - wakacje u ludzi, którzy lubili przygarniać do siebie cudzą dziatwę...
OdpowiedzUsuńChyba właśnie takie dzieciństwo pamiętam i nasze podwórko zawsze było pełne dzieciaków z sąsiedztwa. Żałuję, że moje córki tego nie zasmakują. Inne czasy.
Usuń