Nikomu nie trzeba tłumaczyć CZYM jest Szrajerka. To perełka polskiego przemysłu lalkarskiego.
Czarnymi
perłami bez wątpienia są lalki z biskwitową głową i drewnianym korpusem
na stawach kulkowych produkowane przez Adama Szrajera i jego teścia
Jakuba Fingerhut.
Wyglądem przypominały bardzo
popularne wówczas lalki Armanda Marseille czy
Heubach & Kopplesdorf.
Niestety te lalki w Polsce są praktycznie niedostępne.
Są głównie w
posiadaniu kolekcjonerów zabawek w Rosji, którzy lale te uznają
za „swoje”, ponieważ zawirowania historyczne sprawiły, że w latach gdy
powstawały,
Kalisz był stolicą gubernii Cesarstwa Rosyjskiego.
(https://pl.pinterest.com/source/babiki.ru)
(https://pl.pinterest.com/source/antiquedolls.ru)
Kilka tygodni temu na naszym rodzimym portalu aukcyjnym
pojawiła się główka sygnowana Szrajer & Fingerhut. Osiągnęła ciekawą cenę ponad 1600,-
i co najsmutniejsze, aukcję wygrał obywatel Rosji.
Nam pozostały jedynie zdjęcia tego cudeńka :-(
pojawiła się główka sygnowana Szrajer & Fingerhut. Osiągnęła ciekawą cenę ponad 1600,-
i co najsmutniejsze, aukcję wygrał obywatel Rosji.
Nam pozostały jedynie zdjęcia tego cudeńka :-(
(Zdj.z serwisu Allegro)
Wszystkich zainteresowanych historią szrajerek i kaliskiej fabryki lalek
odsyłam do lektury internetowej:
My
za to możemy cieszyć się pięknymi celuloidowymi lalkami
wyprodukowanymi
w kaliskiej fabryce.
Wśród wszystkich kaliskich lal, niewątpliwa gwiazdą
jest charakterystyczna "krakowianka".
(Zdj.z serwisu eBay)
Ten egzemplarz na amerykańskim eBay'u osiągnął cenę ponad 200$.
Na szczęście w rękach naszych polskich kolekcjonerów także można podziwiać egzemplarze w oryginalnym stroju.
W moim domu również mieszka jedna z tych elitarnych i pożądanych lal-Jadwisia.
Na szczęście w rękach naszych polskich kolekcjonerów także można podziwiać egzemplarze w oryginalnym stroju.
W moim domu również mieszka jedna z tych elitarnych i pożądanych lal-Jadwisia.
Jadwisia jest największą z moich szrajerek, bo mierzy 48cm.
Ma swoją oryginalną perukę, oczy, rzęsy i malunek twarzy.
Ciałko w idealnym stanie.
Nie jest to moja jedyna "krakowianaka", ale jako jedyna zrobiona jest "na gotowo".
Reszcie brakuje peruki, oczu lub ręki i . Są też nieco mniejsze:46 i 43cm.
Jadwisia ma bluzeczkę i sukienkę w stylu folk "made in ja"
Jadwisia ma bluzeczkę i sukienkę w stylu folk "made in ja"
Również buciki są "made in ja" zrobione na styl oryginalnych.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło :-)
Łza się w oku kręci? A jak ten obywatel Rosji chce wywieźć główkę z kraju? Wszak to zabytek i potrzebne jest pozwolenie ministerstwa kultury.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że bez problemu wybędzie do Rosji pocztą :-( Mi raz zatrzymano przesyłkę z biskwitowymi lalkami z USA. Martwiłam się, że to z powodu zawartości,ale okazało się, że tylko o 3$ przekroczyłam próg wolny od podatku, a o wartość i wiek zawartości nikt nawet nie spytał.
UsuńSmutne jest to, że nie udało się zatrzymać tej główki w kraju, w polskich rękach, ale coś mi mówi, że ten Rosjanin zapłaciłby każde pieniądze. Nie słyszałam, żeby Rosja miała swoje lalki biskwitowe inne niż nasze szrajerowskie.
fajną ma sukienusię Jadwisia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Starałam się bardzo i tym bardziej cieszy mnie, że Ci się podoba:-)
UsuńPrzesyłam ciepłe pozdrowienia.
Witaj !!!!! po przerwie :)
OdpowiedzUsuńJadwisia cudna ponad miarę i przepięknie się prezentuje :)
może kiedyś i u mnie zawita jakaś jej koleżanka :)
Szkoda tej główki ale takie jest niestety życie ;/ jedni mają więcej a inni mniej …..
Witam ciepło :-)
UsuńWierzę, że zawita. Z doświadczenia wiem, że marzenia i wiara mają niesamowitą siłę sprawczą.Życzę Ci spełnienia tego marzenia :-)
Z główką smutas wielki, ale masz rację. Życie.
Pozdrawiam ciepło :-)